Bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne

Czy w Jeleniej Górze istnieje jakieś poważniejsze zagrożenie chorobami zakaźnymi, zatruciami, itp.  W okresie przedwakacyjnym to jest pytanie bardzo ważne nie tylko dla mieszkańców. – Z informacji uzyskanych od pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznej – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry – wynika, że takich zagrożeń nie ma, m.in. właśnie dlatego, że rozmaite kontrole różnych miejsc, w których są produkowane lub sprzedawane artykuły spożywcze powodują, że groźba zatrucia eliminowana jest w zarodku. Wystarczy powiedzieć, że w roku 2013 przeprowadzono ok. 4.000 kontroli, wydano ok. 1.400 decyzji (to znaczy nakazów poprawienia stanu maszyn, urządzeń, czy procedur), ale wystawiono tylko 107 mandatów. To oznacza, że tylko w stu przypadkach uznano, że jedynym skutecznym sposobem przywołania do porządku jest mandat, w innych – wystarczy decyzja, to znaczy wskazanie niezbędnych zmian. Niknie w oczach zagrożenie salmonellozą, które przez kilkanaście sezonów w całej Polsce spędzało sen z powiek. Ale... skoro jeleniogórski sanepid tylko w ub. roku skontrolował (w ramach wspomnianych 4 tys. kontroli) aż 2.000 zakładów produkujących żywność i sklepów, sprawdzał książeczki zdrowia pracowników itp. identyfikując nosicieli (raptem kilku) salmonelli, to dobre skutki tej pracy są odczuwalne.

Ale niepokojącym jest – kontynuował J. Łużniak - wprawdzie niemające większego wpływu na bezpieczny przebieg wakacji, odnawiające się zagrożenie gruźlicą. Wydawało się, że ta choroba jest już w Polsce niemal całkowicie zwalczona. Niestety, liczba osób zainfekowanych w ostatnim czasie zwiększa się trochę, zarówno w Polsce, jak i u nas. Trudno mówić o epidemii, ale warto wystrzegać się zachowań, w których łatwiej o takie zakażenia. Ta choroba nadal jednak ma bardzo ograniczony zasięg, wystarczy więc przestrzegać reguł higieny, by ograniczyć do minimum to zagrożenie.

 

 

Kalendarz FB