Konferencja prasowa w UM Jelenia Góra

W siedzibie UM odbyła się dziś konferencja prasowa czterech szefów samorządów z obszaru b. województwa jeleniogórskiego. Poza Jerzym Łużniakiem- Prezydentem Miasta z dziennikarzami spotkali się prezydent Bolesławca, Piotr Roman oraz burmistrzowie Zgorzelca, Rafał Gronicz i Gryfowa Śląskiego, Olgierd Poniźnik. Ten ostatni jest także szefem Konwentów Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Gmin byłego Województwa Jeleniogórskiego i części Legnickiego. Tematem spotkania były problemy samorządów, wynikające głównie ze zmian przepisów, a godzące w stabilność finansową samorządów w Polsce. Dla przykładu: ubytek dochodów własnych Jeleniej Góry z tytułu zmian przepisów dotyczących PIT szacuje się w roku 2020 na kwotę ok. 14 – 14 milionów złotych, niedopłatę subwencji oświatowej na kwotę ok. 29 mln zł, itp. Łącznie to prawie 50 mln, bez liczenia skutków podwyżki o ok. 70% cen energii elektrycznej, zapowiadanej na roku 2020. – Dla nas wzrost płacy minimalnej i skutki tego w budżecie samorządów – powiedział P. Roman – wzrost cen energii, wzrost cen usług komunalnych i płacy nauczycieli – to 8 mln. Drastycznie ponieśliśmy kwoty wszystkich możliwych podatków, ale to daje raptem niespełna 5 mln. Wciąż mamy w budżecie ogromną dziurę. Rafał Gronicz wyliczył, że na PiT Zgorzelec straci ponad dwa miliony, ponad milion dopłacić będzie musiał do subwencji, tyle samo kosztować go będą zmiany w zasadach płacy minimalnej. – Oświata kosztuje nas 11,5 mln – powiedział O. Poniźnik – a otrzymujemy w subwencji raptem 6,5 mln, co oznacza, że tylko z tego tytułu tracimy w budżecie ponad 5 mln zł. A że nie spina się finansowo system gospodarki odpadami, to „na dzień dobry” Gryfów Śląski dopłaci do tego 300 tys. zł. – Musimy dopłacić – powiedział O. Poniźnik – bo jeszcze trzy lata temu opłata środowiskowa za 1 tonę odpadów wynosiła 70 zł, w tym roku równa się 170 zł, a w przyszłym określono ją na 270 zł. Takiego tempa wzrostu kosztów nie uniosą bezpośrednio mieszkańcy.

Nie chcemy ani się skarżyć, ani też szukać winnych – mówili zgodnie wszyscy czterej. – Faktem jest jednak, że na zaproszenie Rządu do dyskusji nie ma żadnej odpowiedzi, a nowe sytuacje wymagają zmian w przynajmniej dwóch ustawach, to znaczy ustawie o finansach publicznych oraz o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nie może bowiem być tak, że pojedynczymi decyzjami w sprawach, które sa źródłem problemów finansowych samorządów demon tuje się stabilny do tej pory system, a nikt nie chce rozmawiać o tym, jak można spokojnie przeprowadzić niezbędne reformy.

 

28.11.2019

 

Galeria: 

 

Kalendarz FB