Zwolnienie od podatku dla szpitala

Miasto Jelenia Góra zwolniło od podatku Wojewódzkie Centrum Szpitalnej Kotliny Jeleniogórskiej, czyli szpital przy ul. Ogińskiego, Kwota zwolnienia to ok. 500.000 zł.

- Podjęliśmy tę decyzję w imieniu i w interesie mieszkańców – powiedzieli Marcin Zawiła i Jerzy Łużniak. – Wpływy podatkowe do budżetu są oczywiście ważne i staramy się, by były możliwie wysokie, niemniej mamy pełną świadomość, że w przypadku takiej instytucji jak szpital zwolnienie podatkowe służy dobrze mieszkańcom. Władze szpitala wydadzą te środki na zapewnienie lepszej ochrony zdrowia pacjentów.

Praktyka zwalniania Szpitala z podatku od nieruchomości jest w Jeleniej Górze stosowana od kilku lat. – Te pieniądze są dla nas ważne, chociaż nie zawsze służą bezpośrednio zakupom – wyjaśniali przedstawiciele dyrekcji – ale te zakupy umożliwiają. Dla przykładu: jeśli mamy uregulowane tzw. zobowiązania cywilno-prawne (np. składki ZUS za pracowników), to możemy starać się o dodatkowe pieniądze na zakupy sprzętu i inwestycje. W konsekwencji zyskujemy kilkakrotnie więcej pieniędzy, niż wspomniane 500 tys. zł. Gdybyśmy w tym zakresie mieli długi, o dodatkowe środki nie możemy wystąpić. A Szpital – poza wszystkim – to ogromny zakład pracy i generuje koszty osobowe w sporym tempie. Zatrudniamy ok. 1,5 tys. pracowników, gdyby tylko każdy z nich dostał podwyżkę netto w wysokości 100 zł, to łącznie z kwotami tzw. pochodnych koszt tej podwyżki rocznie dla Szpitala sięgnąłby prawie 3. mln zł. Taka jest skala problemu.

Szpital obecnie nie dość, że się intensywnie rozbudowuje (najpóźniej w marcu br. oddany będzie nowy SOR, trwa budowa nowego pawilonu dla onkologii, i in.), to musi sukcesywnie wymieniać sprzęt. Jak wspomniał dyrektor – angiograf ma 18 lat, a przy intensywnej eksploatacji trzeba już go wymienić, podobnie jak kilkanaście innych, równie skomplikowanych urządzeń.

- To prawda – przyznał dyrektor – że umorzenie naszych podatków to ciężar dla mieszkańców, a ze szpitala korzystają także turyści. W końcu z 2,5 – 3 mln przyjezdnych zawsze jakaś cząstka tej grupy wymaga medycznej interwencji. Ale turyści przecież zasilają swoimi pieniędzmi gospodarkę regionu, choćby hotelarstwo, czy gastronomię, ale też kupują sporo różnych usług, więc ten rachunek nie jest taki prosty, że „my płacimy, a oni korzystają”. Postrzeganie złożonych procesów ekonomicznych, czy społecznych nie jest zajęciem najprostszym, ale akurat ochrona zdrowia jest sprawą wymagającą wielkiej staranności – centralnej i lokalnej. 

 

Kalendarz FB